Tworzymy rozwiązania cyfrowe, patrzymy w przyszłość, mówimy wiele o ich innowacyjności i nowoczesności. W dążeniu do ideału angażujemy różnorodne metody mające zapewnić, że zbliżymy się do tego celu. Korzystamy z double diamond, triple diamond, angażując w tworzenie produktu osoby z riserczu, kogoś od liczb, biznes, i w końcu osoby korzystające z produktu. Mierzymy KPI i staramy się, aby nasze rozwiązania miały największy możliwy impact.
W tym wszystkim, gdzieś tam jest centralny dla pojęcia User Experience – użytkowniczka czy użytkownik. Często wydaje nam się, że tę osobę już dobrze znamy, że jest zupełnie taki jaka my, bo skoro testujemy i korzystamy z oprogramowania na co dzień, znamy wszelkie możliwe ścieżki użytkownika i corner case’y. W tym wszystkim nie pomagają nam „biasy”, psychologiczne mechanizmy, które sprawiają, że „nasze myśli” stają się uniwersalnymi dla każdej możliwej osoby wokół. Przynajmniej według nas. W wystąpieniu postaram się pokazać perspektywę osób przestrzegających te rozwiązania nieco inaczej niż pozostałe. Ktoś, jak ja, może nie być w stanie zauważyć, że czerwony font na niektórych słowach lub zielony czy żółty zakreślacz nie będą po prostu widoczne. Ktoś inny może ze względu na taką prostą różnicę jak wzrost nie móc dosięgnąć do paczki umieszczonej w najwyższej pozycji Paczkomatu. A takie sytuacje można by mnożyć. W końcu, postaram się zaproponować sposoby poszerzania tej perspektywy i poprawy rozwiązań. A przede wszystkim spojrzenia na ludzi obok nas nieco inaczej.